Perspektywa Katherine:
Chłopak natychmiast wparował do domu i przytulił mnie mocno. Objełam go ramionami i wtuliłam się w neiego. Boże jak ja się za nim stęskniłam. Przylęgłam do niego całym ciałem i mocno się do niego przytuliłam.
-Hej dziewczyno bo mnie zaraz udusisz-zaśmiał się chłopak i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-I kto to mówi-powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
-Wiem o wszystkim-chłopak wyszeptał mi do ucha, a na wspomnienie o Louisie moje oczy zaszły łzami-
Przyjaciel....
Będzie dobrze-szepnął chłopak i przytulił mnie mocniej, a po moich policzkach spłynęły łzy.-Nie płacz. Wszystko będzie dobrze.-powiedział i tulił mnie coraz mocniej, delikatnie przy tym głaskając dłońmi po pleckach. Dlaczego ja zawsze czułam się przy nim jak mała dziewczynka chodź byłam starsza? On zawsze mi pomagał. Zawsze był przy mnie. Zawsze mi pomagał. W każdych chwilach. I jest tutaj nawet teraz kiedy go o to nie prosiłam.
***
Perspektya Rebekhi:
Stałam oparta o futrynę ze skrzyżowanymi rękami na piresiach i patrzyłam się na tą dwojkę. Uśmiechnęłam się pod nosem. Dobrze, że po niego zadzwoniłam. Bardzo dobrze zrobiłam. Liam zawsze był taki dla Katherine. Zawsze łączyło ich coś więcej niż tylko przyjaźń. Ale to nie było cos jak miłość, zauroczenie. Oni się nie traktowali jak chłopak i dziewczyna. Tylko raczej jak siostra i brat. Jak rodzeństwo. Może i Liam chciał kiedyś coś więcej. Może i chce teraz. Ale Katherine nigdy nie myślała o Liame jak o swoim chłopaku. Był dla niej zawsze jak brat. Brat, który pocieszy, będzie przy niej w trudnych chwilach. Liam zawsze jej pomagał. Nawet kiedy aj nie dawałam rady i już nie wiedziałam co mam robić to przychodził Liam i gdy on przychodził od razu było lepiej. Chłopak podniósł głowę z ramienia Katherine i spojrzał na mnie po czym się blado uśmiechnął. ODwzajemniłam uśmiech, a chłopak znów schował twarz w szyi przyjaciółki i pogłaskał ją po pleckach szepcząc po cichu do ucha coś przyjaciółce. Zawsze jak pojawiał się Liam to jak ręką odjął wszystkie problemy znikały.... Ciekawe czy teraz też tak będzie.
***
Persoektywa Katherine:
Siedzę na parapecie w pokoju i wpatruję się w obraz za oknem. Delikatne płatki śniegu zaczęły delikatnie opadać na okno powoli sie przy tym rozpuszczając i spływając po szybie na dół. Boli. Ciągle boli. Ciągle boli i nie chce przestać. Przyjechał Liam. Zawsze kiedy przyjeżdżał przestawało. Przestawało boleć, zaczynało być dobrze. Następnego dnia wychodziło na prosto i wszystko przechodziło, a ja zapominałam. Ale teraz nie mogę. To nie działa! Dlaczego to ciągle boli. Przecież przyjechał Liam pośmialiśmy się, pogadaliśmy, a mnie ciągle boli, ten ból narasta jak jesteśmy razem to jest w porządku, ale jak zostaję sama tak jak w tym momencie to ból pojawia sie z powrotem i znowu i ja już nie mam siły już dłużej nie mam siły. Nawet już nie mam czym płakać bo wszytskie łzy mi wyschły. Oczt mimowolnie mi się zaszkliły, a do pokoju wszedł Liam.
-Nieszczęśliwa-odpowiedziałam bez wachania dalej patrząc sie przed siebie.
-Katherine...-zaczął, a ja westchnęłam.-nie gryź sie tak tym-Liaś usiadł obok mnie patrząc na mnie.-Po prostu to odrzuc na bok. Zajmij sie czymś innym i nie przejmuj się.
-Nie umiem-powiedziałam.
-Umiesz umiesz. Po prostu odrzuć myśli na bok i zajmij je czymś innym.
-To boli.-powiedziałam.
-Katherine...
-To naprawdę boli. Dlaczego nie może przestać!? Dlaczego nie chce!?-mówiłam, a mój głos zoraz bardziej drżał.-Ja już nie mam siły już nie chcę tego czuć! Co ja mam zrobić żeby to przestało mnie boleć, żeby to wszytsko odeszło na bok, żebym w końcu mogła się poczuć normalnie, dobrze ja już dłużej nie mam siły tego ciągnąć!-krzyknęłam przez płacz, a chłopak szybko znalazł sie tuż obok mnie i mocno mnie przytulił.-Już nie mam siły. Liam ja już po prstu mam dosyć!-krzyczałam przez płacz.
-Ćśś. Cichutko. Wszytsko będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze. Nie masz o co płakać.-mówił mi na uszko i mocno mnie tulił.
-Ja już nie chcę tego czuć! Chcę żeby to wszystko zniknęło, co ja mam zrobić!? ja już nie chcę!-powiedziałam, a chłopak złapał mnie za podbródek i spojrzał mi w oczy.
-Zapomnij... Wyłącz to. Wyłącz uczucia. Po prostu to wyłącz. Zapomnij.-powiedział.
Zapomnieć... Wcale nie jest tak łatwo jak się wydaje.
***
Perspektywa Rebekhi:
Siedzę sobie w salonie i patrzę przed siebie tępo w telewizor, pijąc przy tym gorącą czekoladę. Tęsknię.
Tęsknie za nim. Bardzo za nim tęsknię. Chciałbym żeby tu był . Nawet nie wiecie jak bardzo. Tak zeby po prostu był. Nie musiałby nic nie robić. Chciałabym żeby tylko był przy mnie. Żeby był obok mnie. Żebym mogła się do niego przytulić, zaciągnąć jego zapachem, posmakować tych malinowych ust. Tak bardzo mi go brakuje. Idealnie pamiętam jego idealny dotyk. Moment gdy całował sowimi delikatnie malinowymi wargami moją szyję. Moment, w którym dotykał swoimi dużymi gładkimi dłońmi moje ciało, moment kiedy jego usta napierały na moje. Przymknęłam oczy z delikatnym uśmeichem przypominajac sobie ten dotyk. Tak abrdzo bym chciała jeszcze raz. Tylko ten jeden raz... Nagle moje przemyślenia przerwało płukanie do drzwi. Poderwałam się z miejsca i nichętnie poszłam otworzyć nieproszonemu gościowi. Otworzyłam drzwi i kompletnie mnie zamurowało. Stał tam.....Harry. Chłopak wparował do mojego domu i złapał mnie za ramiona, zamykajac przy tym drzwi po czym mnie do nich docisnął.
-Uciekłaś...-wyszeptał-Dlaczego?
Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. Nie miałam co zrobić. Nie miałam jak sie ruszyć. Byłam zbyt sparaliżowana.
-Chcesz zapomnieć? O tym dotyku?-mówiąc to delikatnie przejechał paluszkami po wewntętrznej stronie mojej dłoni. Zadrżałam.-O tej bliskości?-spytał zbliżajac sie do mnie, a jego ciało naparło na moje. Czułam jak mój oddech przyspiesza.-O tej czułości?-powiedział i musnął opuszkami palców mój policzek, mimowolnie przymknęłam oczy czując jak delikatnie sie rozpływam. Twarz chłopaka znalazła się niewyobrażalnie blisko, niebezpiecznie mojej.-O pocałunkach?-wyszeptał wprost w moje usta.-Chcesz zapomnieć? Ja nie mogę....-szepnął i naparł swoimi ustami na moje. Fala gorąca zawładnęła moim ciałem.
Poczułąm jak każdą jego część zalewa przyjemne ciepło. Tak bardzo tego chciałam. Tak bardzo chciałam jego. Wplotłam palce w loczkowate włosy chłopaka czujac jak ich pojedyncze kosmyki przeslizgują mi się między palcami. W tej chwili nie liczyło sie nic więcej. Bo tak piwnno być. Zawsze i na zawsze.
-Uciekłaś...-wyszeptał-Dlaczego?
Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. Nie miałam co zrobić. Nie miałam jak sie ruszyć. Byłam zbyt sparaliżowana.
-Chcesz zapomnieć? O tym dotyku?-mówiąc to delikatnie przejechał paluszkami po wewntętrznej stronie mojej dłoni. Zadrżałam.-O tej bliskości?-spytał zbliżajac sie do mnie, a jego ciało naparło na moje. Czułam jak mój oddech przyspiesza.-O tej czułości?-powiedział i musnął opuszkami palców mój policzek, mimowolnie przymknęłam oczy czując jak delikatnie sie rozpływam. Twarz chłopaka znalazła się niewyobrażalnie blisko, niebezpiecznie mojej.-O pocałunkach?-wyszeptał wprost w moje usta.-Chcesz zapomnieć? Ja nie mogę....-szepnął i naparł swoimi ustami na moje. Fala gorąca zawładnęła moim ciałem.
Poczułąm jak każdą jego część zalewa przyjemne ciepło. Tak bardzo tego chciałam. Tak bardzo chciałam jego. Wplotłam palce w loczkowate włosy chłopaka czujac jak ich pojedyncze kosmyki przeslizgują mi się między palcami. W tej chwili nie liczyło sie nic więcej. Bo tak piwnno być. Zawsze i na zawsze.
Ale czy na pewno?
*******************
Jest i rozdział 15. Przepraszam, że nie dodałam wczoraj, ale mnie nie było w domu:
1. Jak wam się podoba Liam?
2. Myślicie, że Katherine zapomni?
3. Spodziewaliście sie takiego końca?
4. Louisa nie ma. Gdzie on może być?
Pytajcie bohaterów: http://ask.fm/LHSAFL
Następny rozdział=16 komentarzy.
1. Liaś jako dobry braciszek jest super.
OdpowiedzUsuń2. Nie ma szans.
3. Tak.
4. Może z El?
Zajebisty rozdział!!!
OdpowiedzUsuń1. Super. Jak zwykle opiekuńczy.
2. Nie uda się jej.
3. Tak
4. Nie wiem. Ze mną ?
Z tobą ? On jest ze mną ! <3 xD
UsuńZe mną !!!!!!!
UsuńZe mną :D Ty masz klona xD <3
Usuńhahahh nie :P
UsuńO matko ! Genialny !
OdpowiedzUsuń1. Liam jest taki jaki jest w realu ... słodki i wraźliwy <3
2.Oj..wątpie..
3.UuU było tyle myśli o tym ale raczej tak :D
4.Gdzieś tam jest xD
kocham to! <3
OdpowiedzUsuń1. Liam jest kochany ♥
2. Wątpię w to.
3. Może... ^^
4. może u rodziców? albo z El? ;P nie wiem. xD
świetny. :d
pozdrawiam ;3
1.Liam jako dobry przyjaciel taki braciszek:)
OdpowiedzUsuń2.Nie zapomni.
3.Nie.
4.Może musi to wszystko ogarnąć i musi pobyć sam:)
Super rozdział. Masz talent do pisania. Nie moge doczekać się następnego rozdziału:) Pozdrawiam i życze weny:)
Dziękuje , ciesze , że ci sie podoba <3
UsuńRozdział niesamowity *__* po prostu kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga
OdpowiedzUsuńEkstra piszesz!!!!!
OdpowiedzUsuńJuz nie moge doczekac sie kolejnego rozdziału
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz
OdpowiedzUsuń1. Fajny ale nie dla Kathrin.
OdpowiedzUsuń2.Jak kocha nie zapomni.
3.Tak.
4. Nie wiem. Może w szpitalu?
hahah dlaczego w szpitalu? xD
Usuń1. Bardzo słodki. Jak brat :)
OdpowiedzUsuń2. Jak się kocha to się nie zapomina.
3. Troszeczkę
4. Z Elżulem w Top Shopie
Jasnowidz-Agnieszka
super rozdział
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńale.. wciaz nie ma Louisa!
dawaj mi go do nasteonego rozdzialu