środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 22

Perspektywa Rebekhi:

Siedzieliśmy na szpitalnych krzesłach zdenerwowani i czekaliśmy, aż Katherine wyjdzie z sali od Louisa. Podniosłam głowę i nagle ujrzałam dziewczynę, która wyszła powoli z sali i stanęła w drzwiach.
-Jedźcie do domu, a ja tu zostanę.-powiedziała, na co Liam tylko wywrócił oczami.
-Zostaniemy tutaj.-powiedział Harry.
-Jedźcie do domu, ja zostanę. Ktoś musi być w domu.-powiedziała.
-Okej dlaczego Harry nie może tu zostać, a ty nie możesz iść do domu?-spytał Liam, a ja spojrzałam na niego i na dziewczynę.
-Bo ja chcę tu zostać i lepiej będę jak ja zostanę, a wy pojedziecie do domu. Niall po mnie przyjedzie wieczorem i zobaczy się z Louisem bo jest teraz w Mulingar i rozmawiałam z nim przez telefon. Powiedział, że juz dziś miał wracać wieczorem, wiec nic się nie stanie jak wróci wcześniej.-powiedziała.
-Wszystko ma zaplanowane jak zwykle.-powiedział Payne i wstał z krzesła kierując się do wyjścia.
-Na pewno mamy jechać?-spytał Harry i wstał.
-Tak. Wsyztsko ejst dobrze. Jedźcie, a ja sobie poradzę.-powiedziała dziewczyna. 
-Ok.-powiedziałam i wstałam. Harry złapał mnie za rękę zplatajac nasze palce i ruszyliśmy za Liamem, natomiast Katherine z powrotem wsunęła się do sali, na której leżał chłopak.
***
Perspektywa Harrego:

Wszyscy wsiedliśmy do auta. Ja prowadziłem, Bekhi siedziała obok mnie, a Liam zasiadł z tyłu. Payne oparł się łokciem o szybę i bacznie przyglądał się temu co działo się za nią. Westchnąłem. Ten to ma szczęście. 
Spojrzałam na Bekhi. Dizewzyna uśmeichnęła się do mnie. Odwzjamniełm jej uśmeich i kładąc jej dłoń na kolanie odpaliłem auto i odjechałem z piskiem opon z parkingu. Droga minęła nam zazwyczaj spokojnie. Rozmawiałem z Bekhi i uśmeichałem się. Liam nie wypowiedział ani słowa, a gdy tylko podjechaliśmy pod dom, wyszedł z auta na deszcz i wszedł od razu do domu. Westchnąłem ponownie po czym wysiadłem z auta, okrążając je dookoła i otworzyłem drzwi blondynce. Wyszła z auta, zamknąłem drzwi i łapiąc ją za dłoń rozkoszujac się przyjemnym ciepłem od niej bijącym ruszyłem w stronę drzwi domu. Weszliśmy obydwoje do środka po czym po zdjęciu butów i kurtek udaliśmy się w głąb salonu. Opadliśmy na kanapy.
-Pójdę po coś do jedzenia i przyniosę koc-powiedziałem, a Bekhi uśmeichnęła się do mnie i podniosła się po czym podeszła do odtwarzacza DVD wybierając filmy. Udałem sie do kuchni po posiłek, który zaniosłem na górę i czekałem na Bekhi. Pochwili dziewczyna stanęła w drzwiach przez co na mojj twarzy pojawił sie uśmeich.
-Chodź do mnie.-powiedziałem i wystawiłem łapki. Blodynka zaśmiała się i podeszła do mnie wtuliła się w moje ciało. Uśmeichnąłem się zadowolony i przytuliłem ją mocno tak, że jej ciało przylagło idealnie do mojego.
-Uwielbiam się z tobą przytulać-powiedzieliśmy jednocześnie, na co nasza dwójka zareagowała śmiechem.
***
Perspektywa Katherine

Leżałam z powrotem na łóżku obok Louisa i wtulałam się w jego klatkę wsłuchując sie w równomierne bicie serca. Uśmeichnęłam się pod nosem gdy chłopak mocniej ścisnął moją dłoń splatając przy tym nasze palce. Tak bardzo mi brakowało tego uczucia, które towarzyszyło mi gdy chłopak był blisko. Przymknęłam oczy, czując jak palce chłopaka u drugiej ręki delikatnie głaszczą moje łopatki. Tak bardzo za nim tęskniłam. Muszę przyznać, że teraz gdy był tak blisko nie potrzebowałam nic więcej. Nie chciałam nic więcej i niczego więcej nie musiałam oczekiwać. Tęskniłam za nim. Wiedziałm to od samego początku gdy odszedł, ale dopiero teraz gdy znów jest przy mnie czuję się, naprawdę dobrze. Sama nie wiem co tak bardzo sprawiało, że potrzebowałam jego obecności. Nie wiedziałam tego, nie wiem i chyba nigdy nie będzie dane mi się tego dowiedzieć.
-Przepraszam... Za tamto, przepraszam, że mnie nie było.-powiedział cicho chłopak.
-Nie przepraszaj. Nic się nie stało.-powiedziałam i przymknęłam powieki.
-Stało. Zraniłem cię i wiem, że nigdy mi tego nie wybaczysz.-powiedział chłopak.
-Wybaczam ci.-wtrąciłam się w jego zdanię.-Nie musze ci wybaczać bo już to dawno zrobiłam. Chłopak złapał za mój podbródek i uniósł go delikatnie do góry tak bym mogła spojrzeć w jego oczy. Ten blask. Ten błękit. Tak dawno w nie nie patrzyłam. Zawsze mnie ciekawiły. Kryły w sobie taką tajemnice, której nigdy nie odkryje. Kciuk chłopaka delikatnie gładził mój policzek, a jego oczy wpatrywały się w moje.
-Wiesz, że miałam do ciebie wejść tylko na chwilkę?-spytałam szeptem.
-Ale lekarz nie powiedział ile ta chwilka ma trwać.-odszepnał chłopak z uśmiechem przysuwając swoją twarz do mojej. Mój wzrok mimowolnie padł na jego usta. Nachylił się, a moje powieki mimowolnie się przymknęły. Zbliżył się bardziej i docisnął swoje usta do mojego policzka. Westchnęłam cicho czując jak przyjemne ciepło przechodzi przez moje ciało, rozlewając się po nim dostając się do każdej jego komórki. Usta chłopaka ciągle przywierały do mojego policzka. Czułam jego oddech owiewający delikatnie moją twarz. Lou odsunął się lekko i uśmeichnął delikatnie po czym z powrotem docisnął usta do wcześniej wybranego miejsca na moim policzku. Na moje usta wskoczył lekki uśmiech, a powieki całkiem się zamknęły. Nagle usłyszeliśmy szarpnięcie drzwi.
-No hejka Tommo jak się czujeszzz....-usłyszeliśmy głos Nialla. Momentalnie zeskoczyłam z łóżka Louisa i spojrzała na blondyna.
-Oopsss. Przepraszam nie przeszkadzam.-Irlandczyk uśmeichnął się szeroko po czym wyszedł z sali z cichym chichotem.
-Ja ten noo... Pójdę po niego.-powiedziałams zybko i wyszłam z sali zamykajac drzwi i patrząc na blondyna, który stał oparty o ścianę i poruszał zabawnie brwiami z szerokim uśmiechem patrząc na mnie.
-Nie pytaj...-powiedziałam tylko, a blondyn zasmiał się kręcąc głową i wszedł do sali zamykając za sobą drzwi. Oparłam się o ściane stopniowo się po niej zsuwając. Co ja robie. 
***
Perspektywa Rebekhi:

Chodziłam po pokoju w koszulce Harrego, który siedział na parapecie i bacznie obserwował moje ruchy. Na moją twarz mimowolnie wpłynął lekki uśmiech. Styles oczywiście nie zdawał sobie sprawy z tego, że wiem iż on mnie obserwuje. Uparcie szukałam tych zasranych ciastek. Starałam się nie patrzeć na Harrego, który siedział tam i przyglądął mi się w samych bokserkach co mi wcale nie pomagało. Oczywiście tak gdybyśmy weszli spokojnie do tego pokoju i zabrali się za pałaszowanie ciastek to teraz nie byłoby z nimi problemu. Ale nie. Oczywiście nie, bo po co. Chodźmy do łóżka! Rzućmy ilmy, rzućmy cistaka, rzućmy koc gdzie popadnie i chodźmy do łóżka, a teraz kurwa szukajmy tego bez ustanku. Boże co ja pieprze o czym jak myśle. Zaczynam zachowywać się jak Katherine. Ale muszę przyznac bardzo dobrze, że poszliśmy do tego łóżka. Rebekah uspokój się! Ok. Podeszłam do komody, na której rzuciło mi się w oczy małe pudełeczko z napisem: coockie dough. Ulubione ciasta Katherine. Pomińmy szczegół, że jak przyjedzie ze szpitala i sie zorientuje, że ich nie ma to urwie mi łeb, no, ale co. Nie moja wina, że nie było innych ciach w domu, a ja z Harrym mamy ochotę na cicha. Pomińmy szczegół, że to z Harrego jest ciacho jakich mało, ale... Rebekah ogrnij się! Boże o czym ja myśle... Ale rpzecież to prawda! Westchnełam i walnęłam się z otwrtej ręki w czoło. Za dużo czasu z Katherine... Stanowczo za dużo.
-Mam.-powiedziałam i wzięłam do ręki ciastka po czym skierowałam się w stronę chłopaka, który dalej bacznie obserwował moje ciało rozszerzając oczy.
-Przestaniesz się na mnie gapić jak na obiekt westchnień seksualnych?-spytałam z uśmiechem, na co chłopak wywrócił oczami.-Nie wywracaj oczami bo ci tak zostanie.-zaśmiałam się.
-Ale ty jesteś moim obiektem westchnień seksualnych.-powiedział i wzruszył ramionami, na co ja wywróciłam oczami.
-Nie wywracaj oczami bo ci tak zastanie.-powiedział chłopak z uśmeichem przedrzeźniając mnie. Zaśmiałam sie i zapchałam mu buzię ciastkami, a on rzucił mi mordercze spojrzenie i zaczał przeżuwać. Uśmeichnęłam się szeroko i siadłam obok neigo okrywając się kocykiem. Chłopak wszytsko przełknął i spojrzał na mnie.
-Mogłaś mi zatkać moją buzię swoimi ustami nie musiałam używać tak drastycznych kroków jak ciastek.-powiedział chłopak, na co ja wybuchłam niepochamowanym śmiechem.
-Drastycznych kroków? Serio?-śmiałam się dalej.
-Nie śmiej się tak bo nie masz z czego.-uśmiechnął się chłopak.
-Mam. Z ciebie.-śmiałam sie dalej.
-Śmiejesz się? Ze mnie się śmiejesz? Osz ty mała oberwiesz zaraz.-powiedział chłopak i pochnął mnie i nachylając się nade mną zaczał mnie łaskotać z uśmiechem. Zaczełam sie śmiać jeszcze bardziej nie mogąc się opanować.
-Ha...Ha... Ha... Harry!!!-krzyczałam przez śmiech.
-Nie krzcz tak bo jeszcze ktoś pomyśli, że robimy niegrzecznie rzeczy w łóżku.-poiwiedział Styles z uśmiechem i wsunał mi dłonie pod koszulkę łaskocząc mnie jeszcze bardziej.
-Ty zboczeńcu mój kochany prze.. prze... przestań!!!-krzyczałam przez śmeich.
-Bo co?-mówił chłopak z uśmiechem.
-Bo zaraz obydwoje spadniemy z tego parapetu!-śmiałąm sie dalej. Chłopak zaśmiał się i przestał po czym nachylił się nade mną i dał mi soczystego buziaka w usta, którego zaczełam niekontrolowanie odwzajemniać.
***
Perspektywa Katherine:

Niall wyszedł z sali i uśmeichnął się do mnie szeroko.
-Co ty knujesz?-spytałam.
-Ja? Ja nicc!-uśmeichał się szeroko blondyn.
-Chodź idziemy.-powiedziałam kręcc głową z rozbawieniem. Ten chłopak mnei rozbraja. Doszliśmy do auta. Wsiedliśmy do niego i Niall odpalił samochód po czym ruszył.
-Co jest międyz tobą, a Louisem?-spytał chłopak, a mnie zamurowało. Co do...
-Nic. Nic między nami nie ma. Co ma być?-spytałam.
-Wiesz keidy wszedłem do sali, a tam ty leżałaś obok niego i on cię całował...-mówił Niall
-W policzek.-powiedziałam od razu.
-No, ale całował cię no i może w policzek, ale całował, a wiesz tak bez powodu i to coś może znaczyć-mówił chłopak i uśmeichał się szeroko.
-No i co z tego.-powiedziałam i pocałowałam blondasa w policzek.-To coś znaczy? Nie. Zwykły pocałunek w policzek. Przyjacielki i tyle.
-Yhym. Ale Louis to nie jest twój przyjaciel tylko to ktoś więcej..-uśmiechał się szeroko chłopak.
-Louis to kolega!-powiedziałam już tracąc powoli nerwy, ale na moich ustach można było zobaczyć zbłąkany uśmieszek.
-Yhym.. Koleegaaa.-powiedział Niall z uśmeichem przeciągając słowa.
-Oh, kiedy mówię kolega mam na myśli kolega.-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
-Ok. Tak to sobie tłumacz. Powiedzmy, że ci wierzę.-powiedział chłopak i podjechał pod dom. Walnęłam się ręką w czoło, a chłopak zaśmiał się i wysiadł z auta. Poczyniłam to co on i ruszyłam w stronę domu. Otworzyłam drzwi. Blondas wszedł pierwszy ja ruszyłam zaraz za nim. Zdjęłam kurtkę, butów stwierdziłam, że mi się nie chce przez co Niall się zaśmiał. Podszedł do nas Liam.
-Już wróciliście?-powiedział Payne.
-Hejka stary.-powiedział Niall z uśmeichem.
-Siemka.-uśmeichnął się Li i z Niallem się przywitali uściskiem.
-I jak z Louisem?-spytał Liam.
-Obchodzi cię to?-zdziwiłam się.
-Nie, ale próbowałem zachować pozory.-powiedział Liaś. Wywróciłam oczami. Czemu on taki jest?
-A gdzie Bekhi?-spytał Niall i się uśmeichnął szerzej, a w jego oczach pojawiły się iskierki.
-Na góże, siedzi z Harrym.-powiedział Liam i poszedł do salonu.Twarz blondasa momentalnie się zmieniła. Uśmeich opadł, a w oczach zamiast iskierek pojawił się ból? Tak ból to chyba dobre określenie. Po jego policzku skapła mała łezka, którą szybko otarł.
-Chodź Niall idziemy do kuchni zrobię naszą ulubioną kawe i wszystko mi opowiesz.-powiedziałam do chłopaka, a on uśmeichnął się smutno i złapał mnie pod rekę po czym ruszyliśmy do kuchni.
*******************************
PRZEPRASZAM, że nie dodałam rozdziału wczoraj, ale jak już pisałam w odpowiedziach pod poprzednim rozdziałem, byłam na pogrzebie, a potem na stypie i nie miałam jak dodać rozdziału. Ale dzisiaj jest i wiem, że jest chujowy, ale obiecuję, że następny będzie o wiele lepszy <3 Pytania:
1. Lou.... Katherine... Lourine... Co dalej?
2. Chcecie żeby w następnym rozdziale pojawiła sie scena +18?
3. Co myślicie o Harry i Bekhi? Bekhi-zboczueszek <333
4. Pojawił się Niall i zawita na długo. Cieszycie się?
5. Niallowi jest smutno bo dowiedział się, że Bekhi siedzi z Harrym. Co o tym myślicie?
6. Zrobie naszą ulubionę kawę i wszytsko nam opowiesz. Taka tam reklama Nescafe przy okazji xD Nie no ja lubię tą kawę, a wy ? ;>
Pytajcie bohaterów: http://ask.fm/LHSAFL
Następny rozdział=16 komentarzy.

18 komentarzy:

  1. Aww *__* Rzygam tęczą! *__*
    1.Miłość, miłość wszędzie ^^
    2.+18? Tak! Ale tylko z Katheriną i Louisem!Bo w sumie Harry i Rebekah pieprzą się jak króliki, śniadanie:seks, obiad:seks, kolacje:seks, po ciężkim dniu:seks. Tak, tak to nasi ruchacze Harry i Rebekah xD
    3.Słodcy, ruchacze Rebekah i Harry ;D
    4.Yeah!
    5.Ogółem, nie lubię kawy ;c
    Czekam na kolejny rozdział i
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasi ruchacze Harry i Rebekah. hhahahahahaha ! JEBŁAM I NIE WSTAJE XDDD

      Usuń
    2. Oj pomyliłam się, jednego punktu nie napisałam xD
      To będzie tak:
      5.Szkoda mi Horanka, ale wszystko obgada z Katherine :3
      6.Ogółem, nie lubię kawy ;c
      Tak już jest poprawione ;D

      Usuń
  2. ojejku, boski *.*
    1. Dalej będą razeem <3
    2. Nie wiem, obojętnie, jak chcesz :D
    3. Słodziaaki *-*
    4. Taak! ♥
    5. Wiadomo, jest mu smutno.. :(
    6. Nie piję kawy :D
    Czekam na next <3
    Weny (zawsze się przyda) ;)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Mam nadzieję że będą razem <333
    2. No pewnie ! Tylko na to czekam :D
    3. Kocham ich <3333
    4. Takkkkkk <3333333333
    5. Nwm co o tym napisać ;)
    6. Nie piję kawy :)
    Czekam na szybkiego nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. No jak to co? Lourine
    2. Z udziałem Lou i Kath.
    3. Są boscy Kocham Ich!!!
    4. TAK.
    5. Zwierzy się Kath, że nadal coś czuje do Beki.
    6. Też <3

    OdpowiedzUsuń
  5. 1.Lourine<3 ;*
    2.Taak;D
    3.Sąą Słodcyy ;*:*Kochamm;*
    4.Tak:)
    5.Nie wiemm..!
    6.Lubięę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. 1. Oczywiście: Lourine
    2. Jak chcesz.
    3. Słodziaki.
    4. Taaaakkkkkk!
    5. Nwm.
    6.Lubię ją. :)
    Cudownie, życzę weny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział jak zwykle meeeega i czekam na next *.* xd

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Sex
    2. Taaak
    3. kocham ich
    4. Taaaak
    5. biedny blondasek
    6. nie

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. big love 4 ever a co ?!
    2. ok , ale jeśli już to z Bekhi i Hazzą xd
    3. uwielbiam ich <3
    4. no spoczko !
    5. smutnoo :C
    6. mmm pycha ! XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział. Już nie moge doczekać się nexta. Pozdrawiam i życzę weny. :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga.

Blog zawiera wulgaryzmy i treści erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność.