Perspektywa Liama:
-Dlaczego tu jesteś teraz?-spytałem.
-Mógłbym tobie zadać to samo pytanie.-odpowiedział pewnie chłopak zbliżajac się w moją stronę-ale jestem całkowicie pewien, że twoją odpowiedź można podsumować jednym małym słowem...Katherine.-powiedział chłopak patrząc wprost na moją twarz, a mnie zamurowało. Na twarz Tomlinsona wskoczył momentalnie cwaniacki uśmieszek. Gnojek.-Trafiłem...-skwitowął kiwajac lekko głową zadowolony z siebie.
-Wynoś się stąd-warknąłem, na co chłopak zareagował stłumionym chichotem.-Idiota-parsknąłem.
-Zawsze tak było co? Jak za starszych dobrych czasów. Pan Tomlinson nabroił, a pan Payne biegnie na ratunek ratować złamane serca.-mówił chłopak z uśmiechem, a ja czułęm jak krew we mnie buzuje i przysięgam, że gdybym nie stał teraż sparalizowany i zaskocozny to bym mu wpierdolił.
-Tym razem jest inaczej co?-jakoś złość jednak wzięła górę nad moim ciałem.-Pan Tomlinson nabroił bo nie chciał sie zabawić, czy bo mu się nudziło....-zrobiłem małą pauzę, a tym razem na moją twarz wskoczył lekki uśmeich w momencie gdy Louis stał i wpatrywał się we mnie zdziwiony-zrobił to bo się zakochał.-powiedziałem, a chłopak wywalił gały. Przełknął głośno ślinę, a jego dłonie zacisnęły się w pięści.-Trafiłem?-uśmiechnąłem się szerzej.
-Gnojek.-warknął chłopak.
-Trafiłem.-uśmeich na mojej twarzy powiększał się coraz bardziej.
-Wiesz co? Tak sie zastanawiam, bo ona teraz prawdopodobnie usycha z tęsknoty do mnie. Może wpadnę tam do niej i ją przelece co?-powiedział chłopak. Nie kurwa, tego już za wiele. Mimowolnie się spiąłem, a moje dłonie zacisnęły się w pięści.-Czuły punkt, huh?-powiedział chłopak.
-Gówniarz-syknąłem przez zaciśnięte zęby, po czym zaśmiałem się i od razu rozluźniłem śemijąc się dalej, a twarz Tomlinsonsa wyrażała teraz ogromne zdziwnie.
-Co ty dajesz?-warknął chłopak, a ja się uspokoiłem.
-Usycha z tęskności co? Ojj chłopie. Zniszczyłeś jej życie, ona ci nigdy tego nie wybaczy.-powiedziałem, a chłopak zagryzł policzki od środka i zacisnął dłonie w pięści tak mocno, że aż kosteczki mu pobielały.
-To dopiero początek...-powiedział chłopak po czym odwrócił się na pięcie i odszedł. Odetchnąłem głęboko. Nie czekajac na nim włożyłem ręce do kieszenie i ruszyłem do domu. No to będzie ciekawie.
***
Perspektywa Katherine:
Usłyszałam dźwięczący dźwięk budzika. Dźwięczący dźwięk? Ojj Katherine co ty dajesz.... Przecież to jest dźwięk on nie może być dźwięczący bo już sam w sobie taki jest. Ohh co ja gadam. Uderzyłam ręką o szafkę nocna chcąc natrafić na dźwięczące urządzenie. Natrafiłam na to coś zwane budzikiem, którego melodyjka wkurwiała mnie już od samego rana. Wyłączyłam to cos natychmiast i walnęłam się z powrotem na łóżko. Westchnęłam. Idziemy do pracy Katherine. Podniosłam się niechętnie z posłania i ruszyłam w stronę łazienki. Szybko jednak odwróciłam się w stronę łóżka i podbiegłam po czym wskoczyłam na nie.
-Jeszcze pięć minut.-powiedziałam sama do siebie co spotkała się z głośnym śmiechem. Odwróciłam głowę w stronę drzwi.
-No siema.-powiedziała Rebekha śmiejac się i patrząc na mnie.-ZŁAŹ STĄD!-wydarła tą swoją śliczną buźkę i złapała mnie za nogi i zaczęła zwlekać z łóżka.
-NIEEE!!!!-krzyknęłam i złapałam się oparcia.
-Ooo widzę, że nastąpiło poranne zwlekanie Katherine z łóżka bo idzie do pracy, pozwólcie, że pomogę!-krzyknął z uśmeichem Liam wbiegajac do pokoju i złapał mnie za drugą nogę i zaczał ciągnąć, a moej ręce puściło oparcie.
-BĘDE TĘSKNIĆ!!!!-wykrzyczałam w stronę łóżka i już po chwili leżałam na ziemi patrząc na tych trzech idiotów śmeijących się ze mnei bo oczywiście musiał pojawić sie Harry i śmaić razem z resztą. Zmierzyłam wszystkich jeszcze raz srogim spojrzeniem po czym przeczołgałam się na czworakach do łazienki.
***
Perspektywa Rebekhi:
Po całej akcji z Katherine Liam sie poszedł umyć i przebrać. Był jakiś taki dziwny dzisiaj. Jakby coś się wczoraj wydarzyło. Zreszta What Ever, poszłam sobie do kuchni w celu sporządzenia śniadania dla naszych głodomorów. Weszłam do kuchni nastawiłam wodę na herbatę po czym otworzyłam lodówkę i... poczułam przyjemne dłonie oplatające moją talię i dociskające moje pelcy do klatki piersiowej właściciela. Usmeichnęłam się lekko i przymknęłam oczy, a chłopak zamknął lodówkę i obracajac mnie w swoją stronę docisnął mnie delikatnie do niej pochylając się nade mną i mierząc moją twarz świdrującym spojrzeniem. Przeszedł mnie dreszcz i przygryzłam dolną wargę. Cholera, ale on ma ładne oczy. Uśmiechnęłam się lekko rzucając wzrok na moje usta i chłopak jakby wiedząc co mam na myśli pochylił się bardziej wtapiając się w moje usta z tą czułością, którą tak w nim uwielbiałam. Cholera... Rozpływałam sie gdy tylko mnie dotknął. Moje kąciki ust delikatnie udniosły się do góry gdy chłopak zaczał dotykać czubkiem języka moich warg, a na ciele pojawiła się gęsia skórka. Harry zjechał z pocałunkami niżej i zaczął całować moją szyję. Przymknęłam mimowolnie oczy, a z ust wydostało się ciche mruknięcie.
-Harry wieczorem...-powiedziałam cicho, z deliktnym uśmiechem.
-Nie wytrzymam do wieczora..-mruknął chłopak swoim zniżonym tonem głosu dobrze wiedząc, że doprowadza mnie tym do szału. Chłopak odsunął się zadowolony ode mnie i odwróciłam się, a ja spojrzałam w to samo miejsce co on i ujrzałam tam Katherine wywracajacą teatralnie oczami i Liama śmeijacego się pod nosem.
-SERIO!? Żeby tak przy nas. Oh ludzie.-powiedziała brunetka i zabrała torebkę natomiast Liam wybuchł niekontrolowanym smiechem. Moje policzki natychmiast przybrały barwę czerwonego koloru oblewajac się parzącym rumieńcem. Katherine zaczęła się kierować w stronę drzwi.
-Ejj, a śniadanie?-krzyknęłam za nią.
-Po tym co usłyszałam!? Nie dziękuję....-powiedziała i wyszła z domu z charakterystycznym trzaśnięciem drzwiami, na co Liam zaczął się śmiać jeszcze głośniej, a moje policzki przybrąły barwę już dojrzałego buraka.
***
Perspektywa Katherine:
O boże. Zaśmiałam się pod nosem. Moje dwa słodziaki, Harri i Bekhi. Jakie to urocze. Nie no dobra ciesze się ich szczęściem jak cholera, ale tak przy ludziach? O TYCH rzeczach!? Nie przesadzajmy. Westchnęłam głęboko uświadamiajac sobie, że czeka mnie dzień w pracy, a po chwili uśmeichnęłam się. Uwielbiałam pracować. Tak wiem Ja Katherina Bonnie Pierce największy leń na świecie powiedział, że lubi pracować, no, ale to prawda. Uwielbiam swój zawód i mogłam to robić bez końca. Poprawiłam torbę na ramieniu kierujac się na postój taksówek. Tak do cholery jasnej ciągle nie naprawili mi tego pieprzonego auta! Ehh. Czy tylko mnie to tak cholernie wkurza!? No nie ważne. Złapałam taksówkę i już po chwili w niej siedziałam czekając aż w spokoju i deikatnych nerwach, ale z ato z trochę dobrym humorem dojechać na miejsce pracy.
***
Perspektywa Katherine:
Ciągle się śmiejac z usłyszanego przed chwilą klawego żartu, który opowiedział reżyser serialu, w którym gram, opuściłam budynek kierując się na chodnik bym na piechotę mogła wrócić do domu. Miałam jakąś dziwną ochotę sie przejść. Tak wiem to jest strasznie dziwnie i niepowtarzalne bo jestem leniem, ale trudno. Wzruszyłam ramionami sama do siebie z usmeichem i ruszłam w stronę domu. Szłam sobie powoli chłodnymi uliczkami Londyny, a delikatny wiaterek smagał moje nagie nogi. Przeszedł mnei nieprzyjemny dreszcz dlatego też przyspieszyłam kroku. Zbliżałam się już do swojego domu widząc furtkę prowadzącą do podwórka. Podniosłam gówę, która do tej pory wpatrywała sie za pomocą oczu w czubki moich butów i....zamurowało mnie. Moje usta mimowolnie sie otworzyły, a ciało zalała fala wspomnień. Wszystko zaczęło latać mi przed oczmai tworząc to obrazy z przeszłości. Zacisnęłam zęby wpatrując się w jego twarz obojętnymi oczami, przed którymi miałam tak dużo wspomnień. Stałam jak wryta patrzac na jego twarz. Wpatrywałam się w jego oczy z obojetnością i nagle ruszylam z miejsca idąc do furtki. Spuściłam głowę.
-Katherine....-usłyszałam tylko głos Louisa, którego natychmiast wyminęłam i pognałam do domu. Wbiegłam do mieszkania trzaskajac drzwiami zzwracając przy tym uwagę wszystkich na samą siebie. Nie patrząc na nikogo zaczęłam biec na górę wymijając wszystkich po drodze. Słyszałam zatroskany głos Rebekhi, zdziwiona postawę Liama i zdezorientowany wzrok Harrego. Wbiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi opierajac się o nie. Zsunęłam się po ncih i zalałam się łzami. Wrócił... Louis wrócił...
******************************
PRZEPRASZAM! Za tak wielkie opóźnienie, ale w ogóle nie miałam czasu żeby doda ć ten rozdział. Dlatego piszę go teraz w nocy o 2:08 :D No, ale ważne, że jest. Poza tym ludzie!? 32 komenatrze. Jesteście niesamowici ! *.* Pytanka.
1. Co myślicie o rozmowie Louisa i Liama?
2. Bekhi i Harry. HOT or Not ? :D
3. Louis... Kathy... Louis wrócił... Wiec czy może bedzie coś takiego jak: Lathy ? Czy raczej nie ?
Pytajcie bohaterów: http://ask.fm/LHSAFL
Love you guys xx.
Nastepny rozdział=20 komentarzy
Wchodzę na bloggera, patrzę, a tam rozdział! A dzisiaj tak sobie myślałam, że chciałabym się pośmiać z tekstów Katheriny! :3
OdpowiedzUsuńJestę Wróżkę xD
Rozdział jest zajebisty!Lałam się najbardziej po tej akcji z łóżkiem!
Mama musiała mnie uspokajać o.O
To teraz odpowiadamy na punkciki! Yeah! xD
1.Ta ich rozmowa, jprdl miałam ciary...nie wiem jak to opisać.
2.Zdecydowanie HOT!
3.Lathy?Jeśli zachowanie Louisa nadal takie będzie.
To nie,dziękuję wolę frytki.
Czekam na kolejny rozdział c:
Pozdrawiam :3
hahahah ;D Osobiście musze przyznać, że tez sie ziałam jak głupia gdy pisałam ten rozdział ;p
UsuńOMG JARAM SIE ROZDZIAŁEM <3333
OdpowiedzUsuń1. hym hym , no nie wiem co za bardzo myslec
2. CZY ONI TYLKO O SEXIE?! HOTT
3. BEDZIEEE! <333333
/Tysia
zajebisty rozdział <3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział czekam na NEXT. A co się dzieje z Tay ?
OdpowiedzUsuńHarry zerwał z Taylor ;p Pisałam o tym .
Usuńi tyle nie pojawi się więcej ?
Usuńpojawi , pojawi ;D Niedługo ;p
UsuńKurwa! A dlaczego bo się pogubiłam. Ten Liam to jest Liam Payn czy nie?
OdpowiedzUsuń1. Nie wiem c myśleć ale mi się podoba.
2.HOT!♥
3.Będzie Lathy!!♥ Musi być♥♥!!
Świetny rozdział. ♥♥♥♥♥(:
No Liam to jest Liam Payne ! xD Przecież w bohaterach wszystko pisze i jest jego zdjecie. No ludzie mówiłam, żeby tam zajrzeć....
Usuń1. WTF? Ok sytuacja się zagęszcza...
OdpowiedzUsuń2. HOTTT!!!
3.Szczerze to wolę Lithy czy coś takiego.
Pozdrawiam Katherine *__*
Katherine też cię pozdrawia ;D
Usuń1. Ni chuja nie wiem skąd oni się znają i wgl, ale jest ciekaiwe. Mam tylko nadzieję, że Liam nie wyjdzie i nie obije cwanej mordy Louis'ego.
OdpowiedzUsuń2. Mega Hot. Ale żeby tak przy ludziach O TYCH rzeczach!? Podejrzewam, że jesteś niewyżyta :D
3. Louis się będzie musiał postarać, aczkolwiek pewnie coś będzie. Liam nie pozwoli skrzywdzić Kathy. Jeżeli stałoby się inaczej, nasza śliczna buźka Louis'ego mogłaby załapać się na kilka siniaków.
Cudny rozdział. Nie wystarczy mieć bujną wyobraźnie. Trzeba jeszcze umieć przelać ją na komputer i pozwolić innym ją podziwiać. Szczerze mówiąc Tobie wychodzi to świetnie =) Kocham czytać tego bloga. Weny życzę i wstawiaj szybko następny :)
Ja niewyrzyta ? SKĄDŻE ! :D
UsuńJa wiem swoje. :D a tak btw to nadal mnie irytuje dlaczego masz nazwisko mojego męża O_o
UsuńBo on mnie kocha i jesteśmy po ślubie ? <3
UsuńHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA NIE!!!!!!!!!!!!! On kocha mnie!
UsuńCicho siedzź Louis kocha mnie i tylko mnie.
UsuńOn kocha mnie a Ciebie nie! <3 Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i spodziewamy się dziecka
UsuńA tak btw jesteś Larry Shipper czy Eleanor Shipper
UsuńAni to ani to. Ale już prędzej Larry Shipper. Weź nienawidze tego ziemniaka zwanego Eleanor/Tina/Greetchen .
UsuńKocham Cię :***
Usuńhahah ja ciebie też <3
UsuńJa Ciebie bardziej <3333
UsuńA tak przy okazji Dodaj rozdział! Proszę :)
UsuńNie bo ja <3 dodam dodam. Jutro xd
UsuńNie dodałaś :(
UsuńNo bo właśnie pisze xD
UsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ *.*
OdpowiedzUsuńOMFG :3 CZEKAM NA NN ;)*
O kurde, jestem kompletnie pod wrażeniem. Znalazłam twojego bloga i od razu stał on się moim ulubionym. Po prostu to jest świetne. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńRawrr jak miło <3
Usuńchyba uzależniłam się od tych opowiadań bo prawie bez przerwy o nich myślę xD są naprawdę świetne, czekam na next :>
OdpowiedzUsuńŚwietne, kocham i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKobieto rozdział jest ODJAZDOWY! Codziennie sprawdzalam czy dodałaś rozdział.
OdpowiedzUsuńJak miło :)
UsuńBEST CHAPTER EVER ♥ Mój ulubiony blog :)) Uwielbiam to czytać!
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest zajebiste! czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńBoski *_*
OdpowiedzUsuń1.Nie mam zielonego pojęcia co o nich myśleć *_*
OdpowiedzUsuń2. HOT HOT HOT!!!
3.Mam nadzieje, że będzie i jak tak to będzie to bardzo skomplikowane :)
Rozdział super!!!! Nie mogę doczekać się następnego:)) Gorąco pozdrawiam :)
kocham to, dawaj szybko następne <3333333!
OdpowiedzUsuńAwwwww ♥ jakie to jest genialne :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńbomba! :D
OdpowiedzUsuń