sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 4.

Definicja słowa kochać : Miłość – uczucie skierowane do osoby połączone z pragnieniem dobra i szczęścia. Miłość może być rozumiana jako emocja wywołana poczuciem silnej więzi międzyludzkiej. Określenie "miłość" może odnosić się do różnorodnych uczuć, stanów i postaw. Miłość daje zadowolenie i umożliwia samorealizację dzięki obecności drugiego człowieka. Rozmaitość użyć i znaczeń połączona z zawiłością uczuć i postaw składających się na miłość powoduje, że jest trudna do jednoznacznego zdefiniowania.

Perspektywa Harrego :


Ja nie mogę jej kochać. Po prostu nie mogę! Znam ją zaledwie kilka godzin. To jest niemożliwe żebym ją kochał. Po za tym ja mam dziewczynę. Moje rozmyślenia przerwał głośny dzwonek mojego telefonu, a oczy reszty zostały skierowane na mnie. Wyciągnąłem delikatnie i powoli telefon z kieszeni i odebrałem.

-Hallo? - spytałem.

-Cześć kochanie!- usłyszałem ten piskliwy głosik.

-Cześć skarbie-powiedziałem od niechcenia i rzuciłem lekkie spojrzenie na Rebekhę. Gdy powiedziałem " skarbie " na jej twarzy pojawił się lekki grymas, a kąciki moich ust delikatnie uniosły się w górę. Zazdrość? Dziewczyna od razu rzuciła wzrok na moje wargi, a ja momentalnie, perfidnie przygryzłem dolną wargę. Tak wiem jestem mistrzem uwodzenia.
-Hazzuś może byśmy się wybrali tak gdzieś jutro na spacerek?-usłyszałem w słuchawce.
-Oczywiście KOCHANIE-powiedziałam z naciskiem na drugie słowo, a Beki zmarszczyła niezadowolona nos. Słodko wyglądała gdy to robiła. 
-Super. To do zobaczenia.- powiedziała Tay.
-Pa SŁONECZKO przyjadę po ciebie jutro o 15-powiedziałem z tym moim bezczelnym uśmiechem. Rebekah wstała i poszła do kuchni bo chłopaki oraz Katherine zaczęli jęczeć, że chce im się pić, a oczywiście są tak leniwi, że dupy to im się ruszyć nie chce. Niedługo czekając rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni ruszając za znikającą za drzwiami sylwetką dziewczyny. 

Perspektywa Rebekhi :


Co ten idiotyczny dupek sobie wyobraża. Phi. Rozmawia ze swoją dziewczyną przez telefon, a gapi się na mnie i przygryza tą dolną wargę w sposób, który ani przez chwilę nie powinien wydawać mi się seksowny! A jednak wydaje. I to jak cholera. Moje przemyślenia przerwał odgłos otwieranych i po dosłownie sekundzie zamykanych drzwi przez pana Stylesa. Super. Świetnie. Teraz nikt już nas nie widzi i nic mnie nie uchroni przed tym niewyżytym zboczeńcem. O CZYM JA W OGÓLE MYŚLĘ!? Rebekah weź sie ogarnij i wywal go z głowy. Nie zwracając w ogóle uwagi na loczka podeszłam do szafki i otworzyłam ją. Wspięłam się na palcach po herbatę, ale nie mogłam jej dostać! Cholera no! Wspięłam się wyżej, ale ciągle nic. Nie dostaję. I nagle dopadł mnie stłumiony chichot chłopaka. Szybko odwróciłam się do niego.

-Co cię tak bawi?-warknęłam zła.
-Ostra.Lubię takie.-zignorował moje pytanie i podszedł do mnie stając obok mnie. BEZCZELNY.-Kawa czy herbata?-spytał patrząc na mnie to na szafkę.
-Herbata. Dla wszystkich-powiedziałam. Chłopak uśmiechnął się do mnie tym swoim pacz i ucz się i wyciągnął swoją dłoń bez żadnych trudności wyjmując pojemnik z herbatą.-Pozwól , że cię wyręczę-uśmiechnął się szarmancko ukazując swoje słodkie dołeczki w policzkach i wyjmując przy tym samym z innej szafki szklankę. 
-Dzięki. Poradzę sobie.-odparłam z wyczuwalna ironią w głosie i wysunęłam dłoń by zabrać mu pojemnik z herbatą jednakże on podniósł swoją dłoń do góry tak, że nie mogłam do niej dostać.
-Harry-jęknęłam zła. Ten chłopak był po prostu niemożliwy! Wspięłam się na palce i wyciągnęłam dłoń do góry, a chłopak się zaśmiał kręcąc z rozbawieniem głową.
-I tak jestem bardziej uparty od ciebie. I WYŻSZY-stwierdził rozbawiony.
Jęknęłam, ale nie dałam za wygraną. O nie. Ze mną nie ma tak łatwo. Wspięłam się jeszcze wyżej i stałam już prawie na samych czubkach palców podtrzymując się na jego ramieniu, a drugą dłoń wyciągając do góry. Już prawie miałam ten pieprzony pojemnik gdy nagle Harry położył mi swoją dłoń na plecach. Jakoś nie specjalnie mnie to obchodziło bo był zbyt bardzo skoncentrowana na tej cholernej kawie! On mnie traktuje jak dziecko, a te jego gierki zaczynają mnie porządnie wkurzać. Powoli wsunął swoją dłoń pod moją koszulkę. Poczułam przyjemne ciepło jego skóry na moich plecach. To gorąco ogarniające moje ciało pobudziło każdą jego część. Krew zaczęła we mnie wrzeć gdy zacisnął delikatnie dłoń na moich plecach dociskając przy tym moje ciało do jego torsu. Opuściłam swoją dłoń. Jego dłoń zaczęła sunąć wyżej w górę, by po chwili opaść w dół i tak w kółko. Bicie mojego serca i oddech w mgnieniu oka przyspieszyło, a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego warg układających się teraz w tym słodkim łobuzerskim uśmiechu. 
- Co ty robisz ? - szepnęłam bo mnie nie było stać na więcej i spojrzałam w jego oczy. Przygryzłam dolną wargę. Boże jakie on ma piękne oczy. Mogłabym patrzeć w nie godzinami i jestem pewna, że nie znudziłoby mi się to. To jak różne odcienie zielonego przechodzą w siebie nawzajem kontrastując się z czernią jego źrenic. To jak naokoło jego oczu jego długie rzęsy rzucają pionowe cienie prowadzące prosto do jego idealnie wykrojonych malinowych warg. Chłopak odchrząknął znacząco i zachichotał cicho uświadamiając mi, że najzwyczajniej w świecie gapię się na jego wargi. Przecież ja wcale nie chciałam tak o nim myśleć! Szybko spuściłam głowę oblewając się szkarłatnym i parzącym rumieńcem licząc tylko na to, że chłopak tego nie zobaczy. I chyba się przeliczyłam widząc jego zadowolony z siebie uśmiech. Odsunęłam się od niego, a chłopak wyjął swoją dłoń pod mojej koszulki gdy ja nagle poczułam nieprzyjemny chłód i zimno aż się wzdrygając na to uczucie. Chłopak podniósł lewy kącik ust i zbliżył się do mnie wkładając herbatę do kubków. Stanął niewyobrażalnie blisko mnie Zdecydowanie za blisko, a ja znów poczułam to przyjemne uczucie ciepła, a już po chwili jego dłoń owinęła się wokół mojej talii Wtulił swój policzek w mój.
-Nie uzależniaj się tak od mojego dotyku kotku. Przypominam ci, że masz chłopaka-wyszeptał mi zmysłowo na ucho, a chwilę przerwał dźwięk czajnika. Styles odsunął się ode mnie i nalał do kubków wody po czym zaniósł je do salonu do całej reszty.
***
Perspektywa Katherine :

Siedzę sobie w salonie i czekam na herbatę oglądając telewizję i śmiejąc się z Niallem. Cały czas czuję na sobie jego wzrok. Kurde nie żeby mi to jakoś przeszkadzało, ale czy to nie jest trochę bezczelne gdy on gada i śmieje się ze swoja dziewczyną obejmując ją i nie szczędząc jej czułości ( co wcale nie sprawia, że jestem zazdrosna ) , a patrzy się cały czas na mnie? I do cholery jasnej co ten dupek ma w sobie takiego, że chcę na niego spojrzeć i odwrócić swój wzrok. Co on ma kurde w sobie takiego, że mnie tak cholernie do niego ciągnie. Boże muszę się uspokoić. Przecież ona ma dziewczynę. Której nie kocha. Odezwał się ten cichy głos w mojej głowie. KATHERINE PRZESTAŃ ! Szybko się podniosłam pod pretekstem, że zostawiłam coś w kieszeni płaszcza i ruszyłam do przedpokoju by na chwilę odetchnąć po drodze mijając Stylesa z herbatą. Stanęłam w przedpokoju i nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek i dociska do ściany by po chwili opierając się dłońmi po bokach mojej głowy tak bym nie mogła mu uciec zajrzeć badawczo w moje oczy z tym cwaniackim uśmiechem. Zmrużyłam powieki.
-Czego chcesz Tomlinson?-warknęłam.
-Niczego-wzruszył słodko ramionami i uśmiechnął się rozbrajająco ukazując rząd swoich białych ząbków, a ja po  prostu nie mogłam spojrzeć na jego usta. Nie wiem co w nim było. Nie wiem co mnie tak w nim pociągało. Ale wiem jedno. Żaden inny chłopak nie działał na mnie w ten sposób co on. Chłopak orientując się, że przyglądam się jego wargom nachylił się nade mną i już po sekundzie czułam jak jego ciepłe, delikatne i lekko wilgotne wargi dotykają mojej szyi. Przymknęłam oczy, a z moich ust wyrwało się ciche westchnienie co tylko pobudziło go do działania. Jego chłodna dłoń ułożyła się na mojej talii co spowodowało lekko wzdrygnięcie u mnie. Uśmiechnął się usatysfakcjonowany i nie wiem czemu, ale w jakiś sposób mnie to bawiło. Mogła głowa mimowolnie odchyliła się do tyłu, a chłopak zassał lekko moją skórę zostawiając malinkę. Uśmiechnęłam się lekko.
-CO TU SIĘ DZIEJE!?-usłyszeliśmy głoś Eleanor.
*************************************
Mamy i czwórkę :D Mam do was pytanka :D
1. Jak myślicie co stanie sie po przyjściu El ?
2. Spodziewaliście sie czegoś takiego ? ( mam na myśli Rebekhę i Harrego . )
3. Uważacie, że Louis powinien być z Eleanor czy może jednak Katherine ?
I mały limicik xd Następny rozdział=min. 6 komentarzy. 

12 komentarzy:

  1. SUPER SUPER SUPER !!!!! zAJEBISTY POPORSTUU ! <3 <3 <3 <3 <3 MOJA KOCHANA !!! JUZ CZEKAM NA NAST . ZOBACZYSZ ZARAZ BD KOMENTARZE ! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 / UCIESZONA TYSIA

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Bójka . Tłumacznie Louisa . Zerwanie .
    2. wiesz ....
    3. KATHRINE !
    <3 <3 <3 <3
    Tysia

    OdpowiedzUsuń
  3. 1.Zerwanie Louisa z El
    2. Spodziewałam się tego po Harry'm ale myślałam że Rebekha się oprze odrzuci go .
    3.Kathrine ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG OMG OMG . cHCE KOLEJNY !

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejeny ! Prosze :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku mój komentarz decyduje czy będzie next . WIĘC MOŻESZ DODAĆ KOLENY . PLEASE !

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaa, kocham, uwielbiam! :* daalej. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny :D Nie spodziewałam sie takiego obrotu sprawy . Masz talent kobietko :D
    1.Myśle ,że może z nim zerwać lub sie pokłocić .
    2. Nie spodziewałam sie .
    3.Kathrine .Według mnie pasują do siebie .
    Mrs. Horan

    OdpowiedzUsuń
  9. nex nex plose plose ! Doczekać sie nie moge

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział powinien pojawić się w poniedziałek wieczorem , albo jutro wieczorkiem jeśli bardzo chcecie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Supet, jak zwykle <3
    1. Pokłócą się.
    2. Nie :*
    3. Katherine.

    OdpowiedzUsuń
  12. Buahahahah!! Nie libie Eleanor !!!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga.

Blog zawiera wulgaryzmy i treści erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność.